Satoshi Nakamoto – kim jest twórca Bitcoina?

Satoshi Nakamoto twórca bitcoina

Satoshi Nakamoto wymyślił i zaprojektował pierwszą kryptowalutę w historii – Bitcoina. Najprawdopodobniej mieszkał w Japonii, na pewno cechuje się ponadprzeciętną inteligencją i ma naturę wolnościowca lub – jak chcą niektórzy – anarchisty. Jest ekspertem w zakresie kryptografii, programowania i ekonomii oraz zapewne jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Jeśli istnieje. Kim jest najbardziej tajemnicza postać w historii światowej gospodarki?

Kim jest Satoshi Nakamoto?

W roku 2009 na forum internetowym bitcointalk.org pojawił się człowiek, który przedstawił się jako Satoshi Nakamoto. W dwa lata opublikował na nim aż 575 postów, w których analizował i krytykował współczesne założenia ekonomiczne. Podważał rzeczywiste bezpieczeństwo systemu finansowego opartego na walutach fiducjarnych. Analizował brak pokrycia współczesnych pieniędzy nie tylko w złocie, co wiadomo od dawna, ale też w wartościach gospodarek, wytworzonych produktów czy wymianie handlowej. Na tej podstawie stworzył założenia do stworzenia pierwszej na świecie kryptowaluty, która będzie zdecentralizowanym środkiem płatniczym, jakiego nikt nie będzie mógł kontrolować. 

„Tradycyjny model bankowy zapewnia pewien poziom prywatności poprzez ograniczenie dostępu do informacji do zaangażowanych stron i zaufanej strony trzeciej. Konieczność publicznego ogłaszania wszystkich transakcji wyklucza tę metodę, ale nadal można zachować prywatność, przerywając przepływ informacji w innym miejscu: zachowując anonimowość kluczy publicznych. Każdy może zobaczyć, że ktoś wysyła kwotę do kogoś innego, ale bez informacji łączących transakcję z kimkolwiek. Jest to podobne do poziomu informacji przekazywanych przez giełdy papierów wartościowych, w których czas i wielkość poszczególnych transakcji jest podawana do wiadomości publicznej, ale bez ujawniania, kim były ich strony.” – tłumaczył podstawową zasadę działania kryptowaluty Satoshi Nakamoto.

Publikacja pod tytułem: „Bitcoin: A peer-to-peer Electronic Cash System” jest uważana za początek ery kryptowalut. 

Od razu wyjaśnijmy, że Satoshi Nakamoto to nie imię i nazwisko, a pseudonim. Zdradzający narcystyczne podejście do siebie, albo wręcz przeciwnie – spory dystans. A może realną ocenę faktów? „Satoshi” oznacza bowiem po japońsku „mądry”. Nakamoto to natomiast dość popularne w Kraju Kwitnącej Wiśni nazwisko.

Dlaczego zniknął Satoshi Nakamoto? 

Na forum bitcointalk.org ostatni post opublikował 13.12.2010 roku. Pożegnał się, informując, że przekazał projekt Bitcoina w dobre ręce, a on nie będzie się już angażował w jego rozwój. Programiści twierdzą, że praca zespołowa była tu wręcz konieczna, bo nie ma na świecie człowieka, który w pojedynkę zaprojektowałby tak złożone i innowacyjne rozwiązanie, jak technologia blockchain. 

Dlaczego jednak osoby lub grupa osób, która stworzyła Bitcoina chce pozostać anonimowa? Przecież mógłby się grzać w blasku sławy, zdobywać nagrody, wpływać na losy świata… Nie mówiąc już o kompletnie niewyobrażalnej fortunie. 

Teoria nr 1: strach przed FBI

Na temat przyczyn pozostawania w cieniu powstało już wiele teorii. Opiszemy najciekawsze z nich. Wprawdzie są i tacy, którzy twierdzą, że Bitcoin jest dziełem służb specjalnych i to one czerpią największe zyski z jego wprowadzenia, finansując w ten sposób swoje tajne operacje, to jednak bardziej prawdopodobne wydaje się to, że FBI zainteresowało się projektem, gdy on już powstał. 

Właśnie dlatego Satoshi Nakamoto miał zniknąć, bo obawiał się, że zostanie oskrżony o deregulację gospodarki USA i spędzi długie lata w więzieniu. Możliwe jednak, że w nim jest, albo nawet nie żyje, bo na adresie, który ma posiadać Satoshi Nakamoto jest 980 tys. BTC. Po kursie z kwietnia 2020 roku to… ponad 30 mld zł, ale fortuna do dziś nie została nawet naruszona.  

Teoria nr 2: Satoshi Nakamoto to spisek

Według drugiej teorii twórcą Bitcoina wcale nie jest człowiek marzący o decentralizacji, ale właśnie szczyty światowej finansjery, które stworzyły nową możliwość do zwiększenia swoich majątków. Ma o tym świadczyć bardzo zaawansowana technologia, której nie opracowałaby jedna osoba, chyba że intelektem porównywalna z Nicolasem Teslą czy Albertem Einsteinem. 

Wyznawcy tej teorii twierdzą ponadto, że gdyby Satoshi Nakamoto był rzeczywistym twórcą Bitcoina, nie zapadłby się pod ziemię. Nawet jeśli wycofał się z projektu i nie ma żadnych środków ze swojego pomysłu. 

Teoria nr 3: Satoshi Nakamoto nic na tym nie zarobił

Trzecia z najbardziej popularnych teorii dotyczących zniknięcia Satoshiego Nakamoto mówi o tym, że twórca Bitcoina wycofał się z projektu na tak początkowym etapie, że kompletnie nic na nim nie zyskał. Tak mogło być, ale nawet jeśli to prawda – dla jego bezpieczeństwa nie ma to większego znaczenia. Na pewno znaleźliby się tacy, którzy nielegalnie chcieliby to sprawdzić. Życie i zdrowie Satoshi Nakamoto, a także jego bliskich, bez wątpienia byłoby zagrożone. 

Dlatego ma się nie ujawniać i w spokoju (lub nie) żyje sobie w nieznanym miejscu takim samym życiem, jakie prowadził przed powstaniem Bitcoina. 

Gdzie jest twórca Bitcoina?

Prób odnalezienia twórcy świata kryptowalut było mnóstwo. Próbowali wyśledzić go internauci, zapewne zajęły się tym też służby specjalne różnych państw, a także dziennikarze. Czy się udało? Nie wiadomo, choć niektórzy utrzymują, że ustalili tożsamość Satoshiego Nakamoto. Przekonani są o tym m.in. dziennikarze Newsweeka. 

W 2014 roku na łamach tygodnika przekonywali, że Dorian Nakamoto to obecnie mieszkający w Japonii starszy pan jeżdżący rozpadającą się toyotą i mieszkający w niezbyt okazałym domku.

Dziennikarskie śledztwo przeprowadziła amerykańska dziennikarka Leah McGrath Goodman.  Choć „śledztwo” to w tym przypadku raczej za duże słowo. 64-letni wtedy mężczyzna poczuł się tak zaszczuty przez kobietę, która zapukała do jego drzwi, że… wezwał policję. Co łączyło go z Bitcoinem? Nazywa się Dorian Nakamoto i jest Japończykiem. To właściwie wszystko, bo cała reszta nie pasuje kompletnie – choćby to, że ledwie zna język angielski, a właśnie w tym języku płynnie tłumaczył w internecie zawiłości podstaw działania Bitcoina jego pomysłodawca. Nie przeszkodziło to jednak w krzykliwej publikacji ze zdjęciem jego miejsca zamieszkania.

Tekst zmienił życie Doriana Nakamoto w piekło, bo pod jego domem zaczęły gromadzić się tłumy fotoreporterów i ciekawskich. Zagrożone było też (potencjalnie, ale jednak) jego życie i zdrowie. Trwało to długie tygodnie, ale dla społeczności Bitcoina jasne było, że to „nie ten Nakamoto” i Andreas M. Antonopoulos zainicjował nawet akcję zbierania pieniędzy, które Japończyk dostał w ramach rekompensaty za medialną nagonkę. Udało się uzbierać 50 Bitcoinów, czyli ok. 25 tys. USD. Większość z nich została wydana na leczenie ciężko chorej matki Doriana Nakamoto.

Niedługo potem na forum bitcointalk.org po latach pojawił się kolejny wpis Satoshiego Nakamoto. Był bardzo lakoniczny: „Nie jestem Dorianem Nakamoto”. Administratorzy sprawdzili wszystko i okazało się, że logowanie odbyło się normalnie i nie było śladów włamania na konto, więc wiele wskazuje na to, że napisał to prawdziwy Satoshi Nakamoto.

Kto chciał być Satoshim Nakamoto?

craight wright bitcoin satoshi nakamoto
Craight S. Wright

Gdy okazało się, że Satoshi Nakamoto najprawdopodobniej żyje i ma się dobrze, od razu pojawiły się kolejne tropy. Właściwie to nie trzeba było ich szukać, bo Craight S. Wright stwierdził, że to on jest twórcą Bitcoina. 

Wszystko zaczęło się pod koniec 2015 roku, kiedy portal Wired dostał dokumenty, które miały świadczyć o tym, że to właśnie Craight S. Wright  jest twórcą Bitcoina. Dziennikarze zaczęli to weryfikować i stwierdzili nawet początkowo, że to prawda, ale sprawa była na tyle tejemnicza, że nabrali wątpliwości i uznali, że może być oszustem – choć doskonałym.

Sęk w tym, że prawdziwego Satoshi Nakamoto dość łatwo zweryfikować. Znany jest bowiem klucz kryptograficzny, do którego tylko on ma dostęp (ten sam, który daje dostęp do 980 tys. BTC). Poproszony o użycie go Craight S. Wright stwierdził jednak, że tego nie zrobi, żeby… nadal być anonimowym. Jednocześnie twórca hard forka, w wyniku którego powstał Bitcoin Cash, twardo broni tezy, że stworzył też Bitcoina i grozi sądem tym, którzy twierdzą, że jest oszustem. W świecie kryptowalut mało kto mu jednak wierzy. Starł się nawet z CEO największej giełdy kryptowalutowej Binance, co skończyło się wycofaniem Bitcoin Cash (BCH) z obrotu na niej.

W 2019 roku świat zelektryzowała natomiast informacja z firmy Satoshi Nakamoto Renaissance Holdings. Satoshi Nakamoto miał przerwać milczenie i się ujawnić. Pierwsza publikacja nie była przełomowa. Wprawdzie poinformowano w niej o ojcu twórcy Bitcoina, którym ma być Agha Hasan Abedi z Pakistanu i podziękowano nieżyjącemu Halowi Finneyowi za wkład w rozwój Bitcoina. Opublikowano też zdjęcie komputera, na którym miały być wykopane pierwsze Bitcoiny, ale potem kolejne informacje już się nie pojawiły. Podobnie jak Satoshi Nakamoto.

Bibliografia

  1. The Book of Satoshi, Phil Champagne 
  2. Bitcoin: A peer-to-peer Electronic Cash System
  3. Bitcoin. Złoto XXI wieku, Karol Kopańko i Mateusz Kozłowski

Podobne wpisy

7 komentarzy

  1. Ten Craight to niezły cwaniak. Rzucił tekst, że to on ale chce być anonimowy. I bum – już jest sławny z tego, że nie jest Satoshim 🙂 Mistrzowska zagrywka.

    1. Pytanie czy coś na tym zarobił, bo według mnie raczej stracił. To tylko pokazuje, że szukanie sławy na siłę nic nie daje. Prawdziwy Satoshi Nakamoto pewnie siedzi teraz i się śmieje. A cwaniaczek jak chciał być sławny i podziwiany to mógł zmienić płeć, włosy na blond, botox w usta i pokazywanie wszystkiego na Insta – więcej osób by go polubiło i więcej by zarobił…

  2. Dziwne to wszystko. Chyba jednak najbardziej prawdopodobne jest to najmniej przyjemne rozwiązanie: Satoshi Nakamoto nie żyje. Gdyby żył, a kumacją przerasta nas wszystkich razem wziętych, to by coś sobie z tego portfela wypłacił. Chyba, że to taka ściemka jego tylko, a prawdziwą kasę ma na innych walletach. Może nawet znacznie mniejszą, ale pare baniek raczej wystarczy na dość przyzwoite życie i nabijanie się z tych poszukiwań na jakiejś rajskiej wysepce…

  3. Mi się wydaje, że to nie jest jedna osoba. Gdzieś czytałem, że zbadali godziny wpisów Satoshi Nakamoto na forum i okazało się, że pisał praktycznie o każdej godzinie doby. Czyli albo nie spał po 24 godziny, albo była to grupa ludzi i to z różnych kontynentów. To by wyjaśniało złożoność kodu blockchain i to, że trudno by go było stworzyć jednemu geniuszowi.

    1. Też myślę, że to grupa osób. Zna ktoś jakiś MEGA GRUBY projekt, który od a do z stworzyła tylko jedna osoba? Nawet Kaczyńscy działali we 2. do czasu 😛

      1. Teraz jest podobno teoria, że Satoshi Nakamoto to grupa 11 osób. Jakiś kolo wywnioskował to z white papera Bitcoina. W jaki sposób? Bo są tam dwie… spacje po kropkach na zakończenie zdania. Nie pytajcie mnie o związek przyczynowo skutkowy, bo jest zapewne chroniony najlepszą kryptografią 😉

  4. a może Satoshi Nakamoto nie istnieje i nigdy nie istniał? Według mnie to służby wypuściły piramidkę i chciały zebrać trochę kasy na tajne operacje. Ale nikt się nie spodziewał, że to tak pójdzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *