Tysiąc firm z Iranu będzie wydobywać kryptowaluty
Reżim, zacofanie, kulejąca gospodarka i fanatycy religijni – przeciętny odbiorca mainstreamowych mediów ma mniej więcej takie skojarzenia z Iranem. Ile w nich jest prawdy? Częścią odpowiedzi niech będzie podejście do kryptowalut.
Bez wątpienia Iran rządzony jest twardą ręką, a przez jego terytorium regularnie przetaczają się mniejsze lub większe konflikty, także militarne. Media chętnie relacjonują protesty, zamieszki, palenie flag czy wybuchające bomby. Ale co poza tym? Reszta informacji dociera tylko do tych, którzy podejmą wysiłek, by poznać fakty, które nie przebijają się do głównego nurtu.
Tymczasem wiele wskazuje na to, że Irańczycy mają większe pojęcie o kryptowalutach, niż np. Polacy. Skąd ta teza? Władze Iranu właśnie zajęły się regulacjami dotyczącymi kryptowalut i zamierzają na nich nieźle zarobić.
8,5 mld USD dla gospodarki Iranu
Rząd Iranu właśnie wydał 1 tys. koncesji dla firm, które będą zajmować się wydobywaniem cyfrowych aktywów. Tak, to nie pomyłka, w kraju, nad którym – wedle naszych przekonań – mamy ogromną przewagę technologiczną, będzie działać 1 tys. firm zajmujących się miningiem. Część z nich to naprawdę duże farmy, które od dłuższego czasu zajmują się kopaniem Bitcoina i innych kryptowalut.
– Przemysł wydobywczy firm kryptograficznych w Iranie jest jeszcze nowy i nie do końca rozwinięty, ale ma to swoje dobre strony. Wiele osób dostrzega w nim ogromny potencjał, który może przyciągnąć inwestorów zza granicy i w konsekwencji wzbogacić irańską gospodarkę nawet o 8,5 mld dolarów – podkreśla Amir Hossein Saeedi Naeini z ICT Guild Organization.
Wszystko odbywa się oczywiście pod ścisłą kontrolą rządu i żadna firma – nawet najmniejsza – nie ma prawa działać bez oficjalnie wydanej licencji. Rynek coraz bardziej się jednak konsoliduje, bo rosną koszty wydobycia kryptowalut.
Powody są dwa:
- wyższy jest koszt energii elektrycznej,
- ceny kryptowalut są dalekie od osiąganych jeszcze 2 lata temu maksimów.
Każdy wykopany blok jest więc obecnie mniej warty niż kiedyś, a koszt jego wydobycia jest większy. Biznes wciąż jest jednak opłacalny, ale małe firmy przegrywają wyścig z dużymi farmami, które mogą pozwolić sobie na najnowocześniejszy sprzęt.