Dom Maklerski X-Trade Brokers broni się przed zarzutami
Fundacja TJS (Trading Jam Session) zdecydowanie domaga się zwrotu pieniędzy, które klienci domu maklerskiego XTB mieli stracić z powodu rzekomych nieuczciwych praktyk pośredników m.in. w handlu na rynku Forex. XTB odpowiada, że podejmie kroki prawne wobec wszystkich, którzy będą walczyli z firmą za pomocą „głoszenia półprawd”.
Przypomnijmy: Komisja Komisja Nadzoru Finansowego orzekła, że Dom Maklerski X-Trade Brokers (XTB) w latach 2014-2015 stosował tzw. asymetryczną dewiację. W skrócie, było to takie manipulowanie widełkami spreadów i kosztów transakcji, że mogło być niekorzystne dla klientów. Wielu z nich czuje się pokrzywdzonych, bo stracili swoje pieniądze na rynku Forex.
Postulaty fundacji Trading Jam Session
Za inwestorami wstawiła się fundacja Trading Jam Session, kierowana przez jej prezesa i charyzmatycznego tradera Rafała Zaorskiego z Warszawy. TJS domaga się zwrócenia pieniędzy pokrzywdzonym klientom, a także upublicznienia raportu KNF (wciąż jest on bowiem niejawny). To w nim zawarte są informacje na temat kilkumilionowej kary, którą wymierzyła KNF, a także szczegółów asymetrycznej dewiacji i tego w jaki sposób miała ona działać na niekorzyść klientów XTB.
„Nie pozwolimy na zamiatanie pod dywan faktu, że poszkodowani inwestorzy są marginalizowani. Polska musi być przykładem. Klient oraz jego dobro jest najważniejsze nawet w starciu z instytucją finansową, która ma do dyspozycji ogromny budżet marketingowy na tuszowanie swoich nieczystych zagrywek w sposób wręcz bezczelny. Zabieramy głos we wszystkich sprawach, gdzie brokerom wydaje się, że są teflonowi. Klient ma czuć się bezpiecznie” – czytamy w komunikacjie fundacji Trading Jam Session.
Fundację wspierają też inni, wypływowi przedstawiciele polskiej sceny traderskiej. W tym m.in. Piotr Grela z Blogu Prezesa czy SzwajcarFX.
XTB: jednostronna i zniekształcona narracja
Przedstawiciele XTB przekonują, że nie robili nic nielegalnego, a przede wszystkim żaden klient nie poniósł straty ze względu na stosowaną formę obsługi zleceń. Dlatego właśnie XTB nie zgadza się z decyzją KNF, mimo że kara nałożona pod koniec 2018 roku została już zapłacona. Było to jednak konieczne, by złożyć kasację, która będzie rozpatrywana przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
„Zarówno pan Zaorski jak i jego fundacja są zaangażowane w jednostronną i zniekształconą narrację przez dopuszczanie na prowadzonych przez siebie forach do publikowania półprawd i prowokowania ataków nie tylko wobec naszej spółki, ale także naszych wieloletnich partnerów biznesowych i pracowników. XTB podejmie bardzo zdecydowane działania w związku z tymi praktykami” – podkreśla rzeczniczka XTB Anna Drozd na łamach portalu Bankier.pl.
Zwraca też uwagę, że naukowcy oraz firmy doradcze sporządzały ekspertyzy, które jednoznacznie wykazały, że nie ma związku ze stosowanymi zleceniami typu instant, a wynikami finansowymi klientów XTB. Zaznacza też, że stosowanie asymetrycznej dewiacji było w branży normą i pozwalało na szybsze składanie zleceń oraz mniejszą liczbę odrzuceń.
„Nie ma mowy o działaniu na szkodę naszych klientów. Reakcja KNF w naszej sprawie nie uwzględniała szczegółowego ustalania w jaki sposób parametry egzekucji transakcji przekładały się na wyniki poszczególnych klientów. Innymi słowy nie badano, czy którykolwiek z nich poniósł szkodę” – zaznacza Anna Drozd z XTB.