Strona z dziecięcą pornografią usunięta dzięki Bitcoinom
337 aresztowanych osób na całym świecie i zamknięcie witryny z filmami pornograficznymi z udziałem dzieci – to efekt działań policji, koordynowanych w USA, Wielkiej Brytanii i Korei Południowej. Operacja nie byłaby możliwa, gdyby nie… Bitcoin.
Witryna z pornografią dziecięcą nie była ogólnodostępna, ale można było na nią trafić w tzw. darknecie. To ukryte przed przeglądarkami zawartości internetu, do których dostęp umożliwia tylko specjalne oprogramowanie. Szacuje się, że połowa zawartości darknetu to treści nielegalne. Tak też było ze stroną, prowadzoną przez mieszkańca Korei Południowej. Promowała ona filmy pornograficzne, głównie z udziałem dzieci.
337 aresztowanych w Europie, Azji, Ameryce i Australii
Jong Woo Son, który prowadził witrynę „Welcome To Video” z filmami porno z dziećmi w rolach głównych jest w areszcie w Korei Południowej już od marca 2018 roku. Kluczem udanej akcji było jednak także zatrzymanie jego kontrahentów i to również się udało, choć dopiero teraz złapano ostatnich z nich. Amerykański departament sprawiedliwości poinformował, że na całym świecie aresztowano 337 użytkowników witryny. To mieszkańcy USA, Kanady, Korei Południowej, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Czech, Irlandii, Hiszpanii, Brazylii i Australii.
Jedną z zatrzymanych osóby był były agent dochodzeń w sprawie bezpieczeństwa wewnętrznego USA, Richard Gratkowski. W szybkim procesie przyznał się do winy i zeznał, że otrzymał filmy pornograficzne z dziećmi w pełni świadomie. Został skazany na 70 miesięcy więzienia. Po wyjściu będzie przez 10 lat nadzorowany. Musi też zapłacić 35 tys. USD kary.
Bitcoin kluczem w operacji przeciwko pedofilom
Oprócz przechwyconych danych z filmami pornograficznymi, agenci pozyskali również wiedzę, że miały być one sprzedawane za Bitcoiny. To właśnie najbardziej znana kryptowaluta świata była kluczem w złapaniu wszystkich kontrahentów prowadzącego stronę. Jak to się stało?
Najpierw agenci specjalni IRS-CI prześledzili transakcje Bitcoinów, by określić lokalizację serwera w darknecie. Potem ustalili administratora strony i to, gdzie dokładnie na terenie Korei Południowej znajduje się serwer, na którym umieszczone były nielegalne materiały. Dzięki zatrzymaniu Koreańczyka oraz skonfiskowaniu sprzętu, udało się też dotrzeć do wszystkich osób, które dane z serwera pobrały.
„Witryny w darknecie, które czerpią korzyści z seksualnego wykorzystywania dzieci, należą do najbardziej nikczemnych i nagannych form zachowań przestępczych” – podkreśla Brian Benczkowski, zastępca prokuratora generalnego departamentu karnego departamentu sprawiedliwości.
Amerykańscy agenci podają także, że międzynarodowa operacja zakończyła się uratowaniem 23 ofiar, ale nie udostępniają żadnych szczegółowych informacji na ten temat.